Koronawirus znacząco wpłynął na naszą gospodarkę i niestety wiele firm z jego powodu przechodzi kryzys, bądź co gorsza zostało zamkniętych. Owszem jest tarcza antykryzysowa, jednak przez wielu przedsiębiorców nie jest uważana za wystarczającą. Jeszcze gorsze opinie mają o niej pracownicy, którzy tak naprawdę często z dnia na dzień stracili pracę i środki do życia. Ale podobno tarcza miała przed tym chronić. Tutaj pojawia się pytanie czy bez przyczyny można zwolnić pracownika, który jest na umowie na czas niekreślony?
Zwolnienie z pracy – konieczność czy tylko pretekst?
Każdy z nas może zrozumieć, że pandemii koronawirusa nikt się nie spodziewał. Ale jest jednak „ale”. Czy mimo to pracownicy nie mają prawa być chronieni? Odpowiedź musi być tylko twierdząca, choć niestety tak nie jest. Wprowadzenie tarczy antykryzysowej owszem pomogło niektórym firmom choć już mniej samym pracownikom, a to dlatego, że aktualnie pracodawca może oddelegować pracownika na inne stanowisko bądź też zmniejszyć mu wymiar godzin. Także zwolnienie jest możliwe, bo przecież można powiedzieć, że jest kryzys. Choć akurat pracownicy z umową o pracę są jeszcze najbardziej chronieni, ale niestety nie tak jak powinni. Czasem można odnieść wrażenie, że zwolnienia są nie tyle koniecznością, co pretekstem. Jeżeli uważacie, że bez przyczyny zostaliście zwolnieni, choć firmę tak naprawdę nie dopadł kryzys, to polecamy Wam udać się do kancelarii od prawa pracy, gdzie od prawnika uzyskacie fachową pomoc.
Kto może zostać zwolniony w czasie pandemii?
Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna i brzmi: wszyscy. Tak naprawdę nikt z pracowników, nawet tych na umowie o pracę, nie jest w 100% chroniony. Tutaj nadal obowiązują zasady z Kodeksu Pracy, a więc okres wypowiedzenie zależy od stażu pracy i tak osoby zatrudnione powyżej 6 miesięcy otrzymają dwutygodniowe wypowiedzenie, a pracujący do 3 lat miesięczne. Z kolei okres zatrudnienia powyżej 3 lat, to 3 miesiące wypowiedzenia. Osoby zatrudnione na „stałe” także nie są bezpieczne, bo pracodawca przy zwolnieniu może powołać się na problemy spowodowane koronawirusem i dokonać nawet zwolnień zbiorowych. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja osób zatrudnionych na umowę o dzieło, które nie są zupełnie chronione.
A co z pracownikami w wieku przedemerytalnym?
Pracownicy w wieku przedemerytalnym są szczególnie chronieni, tzn. do tej pory byli chronieni, bo aktualnie już tak nie jest, przynajmniej nie do końca. Otóż pracodawca może zmniejszyć im godziny pracy, albo też oddelegować na inne stanowisko, oczywiście pod warunkiem, że posiadają takie kwalifikacje. Wcale też nie musi otrzymać zgody od pracownika i jeżeli ten zupełnie się nie zgadza to może go także zwolnić.
Czy zwolnienia są konieczne?
Oczywiście chcielibyśmy, aby wszyscy zatrudnieni utrzymali pracę, choć wiemy, że nie jest to możliwe. Wiemy też, że tarcza antykryzysowa nie jest idealna, jednak stanowi jakąś pomoc nie tylko dla dużych firm czy korporacji, ale też dla mikrofirm. Na pewno można skorzystać ze zwolnienia z opłat ZUS. Ale wielu przedsiębiorców zamiast starać się o zachowanie stanowisk pracy zdecydowanie woli iść na łatwiznę i zwyczajnie zwolnić ludzi, zapominając, że w ten sposób tracą oni środki do życia. Swoją drogą mogą pojawić się głosy sprzeciwu, że skoro nie ma pracy, to jak utrzymać pracowników? My to rozumiemy, ale wiemy też, że nie zawsze jest konieczność zwolnień, czasem to tylko pretekst, by pozbyć się pracowników bądź też zmniejszyć im wynagrodzenie, bo skoro taka możliwość istnieje, to czemu z niej nie skorzystać? Bądźmy szczerzy nie chodzi tylko o polskich przedsiębiorców, bo nawet celebryci nie dają dobrego przykładu. Wystarczy tylko wspomnieć, że Victoria Beckham złożyła wniosek o sfinansowanie wynagrodzeń jej pracowników i budżetu, podczas gdy ona nadal wypłacała sobie horrendalne wynagrodzenie. Po miażdżących ją artykułach i krytyce wycofała się z tego pomysłu, ale niesmak pozostał.
Koronawirus jest jedną z przyczyn kryzysu. Jednak to Państwo odpowiedzialne jest za jego rozwiązanie, bo nadal stwierdzimy, że pomoc jest zbyt mała i chodzi nie tylko o pracodawców, ale i pracowników. Może zamiast rozdawać pieniądze osobom, które piszą o sobie „szlachta baluje, a plebs pracuje”, trzeba zastanowić się, czy przypadkiem pomocy nie powinny uzyskać osoby, które ciężko pracowały, a nie tylko Ci, których celem jest płodzenie dzieci i siedzenie.
Leave a Reply